Falstart
Około 50 minuty inauguracyjnego meczu w I lidze mazowieckiej drużyna Młodzika Radom zaczęła się budzić ze snu zimowego. Do tego momentu chłopcy sprawiali wrażenie, jakby to był ich pierwszy trening po długiej przerwie. Ciężko stwierdzić co było tego powodem, gdyż gra Młodzika w meczach sparingowych, zwłaszcza z Radomiakiem mogła napawać optymizmem. Niestety w pierwszym meczu z Orłem Wierzbica można było tylko przecierać oczy ze zdumienia, patrząc na nieporadność gospodarzy. 0:1 do przerwy to i tak był najniższy wymiar kary. Nasi chłopcy grali niedokładnie, bez zaangażowania i sprawiali wrażenie jakby zeżarła ich trema.Do tego doszła jeszcze czerwona kartka dla Herlika w 26 minucie. Po przerwie Młodzik nadal spał. W 44 minucie goście podwyższyli wynik i wtedy sytuacja stała się już naprawdę nieciekawa. Dopiero ten kubeł zimnej wody spowodował stopniowe ożywienie w grze Młodzika. Gospodarze zaczęli przeważać i wreszcie stwarzać sytuacje pod bramką Orła. W 61 minucie bramkę kontaktową strzelił Dryja i wydawało się że wszystko jeszcze jest możliwie. Ten mecz można było mimo tak słabej gry wygrać, jednak w dwóch idealnych sytuacjach zabrakło zimnej krwi i piłka poszybowała wysoko nad bramką.
Porażka na inaugurację stała się faktem. Miejmy nadzieję, że to była tylko wpadka naszej drużyny i gorzka lekcja na przyszłość. Ciężko myśleć o zwycięstwie angażując się w grę tylko przez kilkanaście minut meczu.